
Netflix uderza ponownie, wykorzystując aktualne wydarzenia. Po globalnym sukcesie kontrowersyjnych tytułów takich jak The Crown, Harry & Meghan i MH370, najpopularniejsza platforma streamingowa na świecie właśnie ogłosiła produkcję serialu, który obiecuje wywołać dyskusje, podzielić i być może… zszokować: będzie nosić tytuł po prostu Trump i, według pierwszych przecieków z źródeł bliskich produkcji, będzie to dokumentalnh, sześcioodcinkowy miniserial z rekonstrukcjami, niepublikowanymi wywiadami i materiałami nigdy wcześniej nie widzianymi, pochodzącymi z prywatnych archiwów.

► Co nowego w kwietniu? Oto wszystkie nowości tego miesiąca! Czytaj TUTAJ
Najbardziej kontrowersyjny projekt roku od Netflixa
Od showmana do magnata, od polityka do ojca rodziny, Trump zapowiada się jako ostateczna seria o najbardziej dzielącym człowieku XXI wieku. Za kamerą stanie Adam McKay, reżyser takich filmów jak Big Short i Vice, specjalizujący się w opowiadaniu prawdziwych historii, a młodego Donalda zagra aktor Austin Butler, który odniósł światowy sukces dzięki Elvis. I tak, będzie nawet zrekonstruowana scena, w której Trump, jak się wydaje, miał poprosić o nakręcenie alternatywnej wersji wyników wyborów z 2020 roku, z efektami dźwiękowymi w stylu WWE. Wśród zapowiedzianych odcinków mamy już kilka tytułów:
- Biały Dom to nie hotel, a może jednak
- Ivanka, Jared & tajemnice rodzinnej władzy
- Truth Social: społeczność czy szaleństwo?
- Stormy Days: najbardziej burzliwe dni
- Mur (i dziury w narracji)
Dostępne latem, ale już dzieli publiczność
Planowany na globalną premierę w lipcu 2025 roku, serial już został określony przez niektórych jako „akt propagandy”, podczas gdy inni przyjęli go jako „odważny przykład współczesnego opowiadania historii”. Niepotwierdzone źródła sugerują również obecność wyjątkowego narratora: Baracka Obamy, ale nikt na razie nie chciał skomentować tej plotki.

Ale teraz, prawda…
Wszystko, co właśnie przeczytaliście, jest całkowicie wymyślone. Żadna produkcja o Trumpie nie pojawi się na Netflixie (na razie), żadnego udziału Austina Butlera i nie, Obama nie zgodził się opowiadać o wyczynach swojego byłego przeciwnika politycznego.
Wesołego Prima Aprilis od Netflixmania.pl. I spokojnie, jutro wracamy do powagi…Może.