
Czy kobieta z kabiny dziesiątej naprawdę istniała? Lo wsiada na luksusowy jacht Aurora Borealis z nerwami napiętymi do granic. Jest dziennikarką, która wciąż zmaga się z traumą – jej ostatni temat śledczy zakończył się tragedią, gdy kluczowy świadek w sprawie handlu ludźmi został zamordowany na jej oczach. Szok nie pozwala jej dojść do siebie, a kariera powoli się rozpada. „Ma ten moment załamania w karierze, który zdarza się ludziom” – mówi reżyser i współscenarzysta Simon Stone (The Daughter, The Dig) dla Netflixa. „To koniec, nie dam rady się po tym pozbierać.”

Aby pomóc jej wrócić do równowagi, redaktor Rowan (Gugu Mbatha-Raw) proponuje jej z pozoru proste zadanie: napisać artykuł o luksusowym rejsie na jachcie Aurora. To miała być chwila wytchnienia, która szybko przeradza się w koszmar, gdy Lo zostaje wciągnięta w śmiertelną intrygę na lodowatych wodach.
Przeczytaj także: ,,Kobieta z kabiny dziesiątej” to prawdziwy hit na Netflixie
Kiedy spotyka swojego byłego chłopaka, fotografa Bena (David Ajala), Lo ukrywa się w kabinie numer 10, gdzie poznaje tajemniczą kobietę (Gitte Witt). Ich krótka rozmowa wydaje się nieistotna, ale następnej nocy Lo słyszy szamotaninę – i widzi, jak kobieta z kabiny 10 wypada za burtę.
Podnosi alarm, lecz ochrona pod dowództwem Sigrid (Amanda Collin) nie znajduje żadnych śladów zbrodni. Pasażerowie patrzą na Lo z podejrzliwością, a załoga przekonuje ją, że gość z kabiny 10 odwołał rejs dwa dni wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że Lo sobie to wymyśliła. Ale czy na pewno?

Podwójna gra: kim naprawdę była kobieta z kabiny dziesiątej?
Lo jest przekonana, że widziała prawdę. Wie, że ta kobieta istniała. Dowody zaczynają się mnożyć: zdjęcie zrobione przez Bena, wiadomość napisana szminką na lustrze – „STOP” – oraz niespodziewany atak przy basenie jachtu. Ktoś próbuje ją uciszyć.
Klucz do zagadki kryje się w pozornie nieistotnym szczególe: w postaci żony filantropa Richarda Bullmera, Anne (Lisa Loven Kongsli). Anne jest ciężko chora i zapowiada, że przekaże cały majątek na cele dobroczynne. W napiętej scenie w bibliotece statku prosi Lo, by przejrzała jej przemówienie na galę. „Chodzi o to, by oddać to, co się zabrało” – mówi z przejmującą szczerością. Kilka dni później Anne wydaje się jednak zupełnie inna – chłodna, zdystansowana, jakby to nie była ta sama osoba. I faktycznie – nie jest.
Przeczytaj też: To ona gra w ,,Kobieta z kabiny dziesiątej”. Na pewno znacie ją od dawna!
W zaskakującym zwrocie akcji, inspirowanym powieścią Ruth Ware, Lo odkrywa prawdę: Anne została zastąpiona przez Carrie – swoją sobowtórkę (Gitte Witt), kobietę wynajętą przez Richarda, by pomogła mu sfałszować testament i odzyskać majątek. Ale plan wymyka się spod kontroli. W desperacji Richard zabija Anne i wyrzuca jej ciało za burtę – właśnie tę scenę widziała Lo.
Drugie dno: opowieść o kobietach i władzy
„Uważałem, że rozmowa o patriarchalnym przekonaniu, iż kobiety można po prostu zastąpić, że są zbędne i można iść dalej bez konsekwencji, jest kluczowa dla tego filmu” – mówi Simon Stone. To właśnie sedno tej historii. „Kobieta z kabiny dziesiątej to nie tylko stylowy thriller, ale też subtelna krytyka sposobu, w jaki społeczeństwo traktuje kobiety jak wymienne postacie – łatwe do zastąpienia i zignorowania.
Carrie, sobowtórka, staje się pionkiem w niebezpiecznej grze, ale też kimś, kto odzyskuje sumienie. Zaczyna rozumieć, że została wykorzystana, a spotkanie z Lo otwiera jej oczy. W pełnej napięcia scenie porywa dziennikarkę tylko po to, by ją uratować, błagając, by odpuściła. Ale Lo nie ustępuje.
Zakończenie Kobieta z kabiny dziesiątej: prawda wypływa na powierzchnię
W pełnej napięcia scenie akcji Lo ucieka z kabiny, w której była więziona, i ujawnia wszystko przed pasażerami. Bullmer zostaje zastrzelony, a Anne pośmiertnie otrzymuje sprawiedliwość, na którą zasługiwała. Carrie znika, zostawiając po sobie nagranie wideo z sobą i swoim dzieckiem – przesłanie o nadziei i przebaczeniu. Lo, nadal naznaczona, ale wewnętrznie uzdrowiona, wraca do pracy i pisze artykuł, który przynosi jej uznanie.
„Kobieta z kabiny dziesiątej” pozostaje jedną z najmocniejszych psychologicznych historii ostatnich lat na Netflixie – metaforą walki o wiarygodność i o to, co znaczy być kobietą w świecie, który wciąż wmawia ci, że to tylko wymysł podświadomości… (Źródło: Tudum)