
Święta kojarzą się z ciszą, rodziną i bezpieczeństwem. „Wizyta” robi z tym porządek w wyjątkowo nieprzyjemny sposób. Zamiast ciepła choinki dostajemy dom na odludziu, zamiast rodzinnej bliskości – narastający niepokój, a zamiast kolęd… dźwięki, które lepiej byłoby zignorować. Ten niepozorny horror już wkrótce pojawi się na Netflixie i idealnie wpisze się w trend świątecznych seansów „tylko dla odważnych”. Jeśli lubisz grozę, która nie krzyczy od pierwszej minuty, tylko powoli wślizguje się pod skórę – „Wizyta” to tytuł obowiązkowy.
- Oryginalny tytuł: The Visit
- Format: film
- Gatunek: horror, thriller
- Kraj produkcji: USA
- Język oryginalny: angielski
- Reżyser: M. Night Shyamalan
- Produkcja: Blinding Edge Pictures
- Premiera: 30 sierpnia 2015 roku
O czym jest horror „Wizyta”?
„Wizyta” zaczyna się niewinnie. Dwójka rodzeństwa – nastoletnia Becca i młodszy Tyler – jedzie na tydzień do dziadków, których nigdy wcześniej nie poznali. Ich matka od lat nie utrzymuje kontaktu z rodzicami, ale uznaje, że to dobra okazja, by dzieci nawiązały relację z rodziną.
Już pierwsze dni pobytu pokazują, że coś jest nie tak. Dziadkowie zachowują się dziwnie, mają niezrozumiałe zasady i wyraźnie coś ukrywają. Nocami dzieją się rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć, a dom – zamiast dawać schronienie – zaczyna przypominać pułapkę. To horror oparty na narastającym napięciu, nie na tanich straszakach. Każda kolejna scena dokłada nowy element niepokoju, aż do finału, który zostaje w głowie na długo po seansie.
Przeczytaj także: Netflix wrzucił mocny film oparty na faktach. Trzyma w napięciu od pierwszej minuty

Dlaczego „Wizyta” działa tak skutecznie?
Sekret tkwi w formie. Film został zrealizowany w stylistyce found footage, co potęguje wrażenie autentyczności. Kamera jest blisko bohaterów, dialogi brzmią naturalnie, a widz ma poczucie, że obserwuje coś, czego nie powinien widzieć.
„Wizyta” bawi się oczekiwaniami – długo balansuje na granicy czarnej komedii i horroru, by w kluczowym momencie uderzyć z pełną siłą. To właśnie ten kontrast sprawia, że groza jest tak skuteczna.

Reżyser, który wrócił do formy
Za „Wizytę” odpowiada M. Night Shyamalan, twórca kultowego „Szóstego zmysłu”, „Osady” i „Niezniszczalnego”. Po kilku chłodno przyjętych projektach reżyser wrócił tu do swoich korzeni: kameralnej historii, minimalnych środków i jednego, mocnego pomysłu.
„Wizyta” była dla Shyamalana symbolicznym powrotem – film udowodnił, że reżyser wciąż potrafi budować napięcie i zaskakiwać widza bez wielkiego budżetu i efektów specjalnych.

Obsada
W rolach głównych „Wizyty” występują Olivia DeJonge i Ed Oxenbould, którzy w momencie premiery filmu byli uznawani za jedne z największych młodych odkryć kina gatunkowego. DeJonge jako Becca stworzyła postać inteligentnej, obserwującej świat dziewczyny, która próbuje racjonalnie wytłumaczyć coraz bardziej niepokojące wydarzenia. Aktorka kilka lat później zdobyła międzynarodową rozpoznawalność dzięki roli Priscilli Presley w filmie „Elvis” Baza Luhrmanna (2022), co otworzyło jej drogę do dużych hollywoodzkich produkcji.
Największe wrażenie robi jednak duet dorosłych bohaterów. Deanna Dunagan, która gra babcię, to aktorka o ogromnym dorobku teatralnym – laureatka prestiżowej nagrody Tony Award za rolę w sztuce August: Osage County. Jej kreacja w „Wizycie” balansuje między ciepłem a czystym niepokojem i jest uznawana za jeden z najmocniejszych elementów filmu. Partneruje jej Peter McRobbie jako dziadek – aktor charakterystyczny, znany z ról w filmach i serialach takich jak „Lincoln”, „The Leftovers” czy „Daredevil”. Choć często obsadzany w drugoplanowych rolach, w „Wizycie” stworzył postać, która na długo zapada w pamięć i skutecznie buduje atmosferę zagrożenia.
„Wizyta” na Netflixie – idealny horror na święta?
Jeśli masz dość familijnych komedii i chcesz przełamać świąteczny repertuar czymś mroczniejszym – ten tytuł jest strzałem w dziesiątkę. „Wizyta” nie jest krwawym horrorem, ale psychologiczną grą z widzem, która zostaje w głowie na długo.
Film pojawi się na Netflixie 25 grudnia.
Zwiastun znajdziesz na dole artykułu i ► Oglądaj na Netflixie.

