Przejdź do treści

Świąteczne filmy romantyczne mają zawsze te same fabuły, a mimo to uparcie je oglądamy! Psycholożka wyjaśnia dlaczego

11/12/2025 12:04 - Aktualizacja 11/12/2025 12:05
Kadr z filmu Pani Mikołajowa
Kadr z Miłość w prezencie

Efekt świątecznych filmów romantycznych: Na platformach streamingowych coraz mocniej czuć klimat świąt – dzwonki brzmią w tle, choinki błyszczą światłami, a serca bohaterów (i nasze) rozgrzewają się do czerwoności. Filmy romantyczne mnożą się w ekspresowym tempie. Szampańskie święta i Miłość w prezencie to tylko dwa tytuły, które błyskawicznie wskoczyły do Top 10 i trzymają się kurczowo swoich miejsc. A przecież większość świątecznych filmów, które co roku oglądamy, opiera się na tym samym schemacie.

Kadr z filmu Probleme spumante
Kadr z Szampańskie święta

Klasyczna intryga powraca w nowych dekoracjach, z innym kolorem włosów bohaterów czy typem urody głównej postaci… Mimo, że widzieliśmy już dziesiątki niemal identycznych produkcji, wciąż z uporem klikamy „play”. Dlaczego nie potrafimy się im oprzeć? Psycholożka zdradza nam ten sekret!

Efekt świątecznych filmów romantycznych

No dobrze, przyjrzyjmy się temu bliżej. Bohaterką jest cyniczna kobieta sukcesu, która mieszka w dużym mieście i żyje w ciągłym biegu. W jej życiu nie ma miejsca na miłość – a jeśli już jest w związku, to raczej z rozsądku niż z uczucia – praca gra u niej pierwsze skrzypce. Nasza zapracowana bohaterka dawno przestała wierzyć w magię uczuć, bo kiedyś przeżyła bolesne rozczarowanie, które zmieniło jej patrzenie na świat. No ale… skoro wszystko to już znamy, czemu wciąż wybieramy ten sam scenariusz? Czas sprawdzić, co za tym stoi.

Dlaczego po prostu nie obejrzymy czegoś nowego i innego?

Prawda jest taka, że szukamy komfortu. Największą siłą klasycznych świątecznych filmów romantycznych jest właśnie ich przewidywalność: gdy naciskamy „play”, wiemy dokładnie, co nas czeka. Bez zaskoczeń, bez dramatycznych zwrotów akcji – historia toczy się gładko i jest idealnie dopasowana do naszych oczekiwań. I właśnie to nas uspokaja. W czasie świąt pragniemy poczucia bezpieczeństwa i ciepła – a takie filmy są jego filmową wersją, namiastką szczęścia, o którym marzymy również w prawdziwym życiu.

„Łatwiej niż kiedykolwiek wpaść w pułapkę świątecznego szczęścia: pragnienie, by czuć się dobrze za wszelką cenę, i lęk przed nieprzyjemnymi emocjami nasilają się właśnie w tym okresie” – tłumaczy psycholożka i psychoterapeutka poznawczo‑behawioralna Sabrina Salemme w rozmowie z Wired. „Kiedy widzimy ludzi spędzających czas w pełnych domach, a nasz pozostaje pusty, gdy patrzymy na rozświetlone place i uśmiechnięte twarze, zaczynamy myśleć o własnych brakach – albo po prostu o tym, że nie mamy tego, czego naprawdę pragniemy.”
Przeczytaj też :Odrobina blasku i moc świątecznej magii: romantyczny film pełen ciepła i śmiechu na Netflix

„W rzeczywistości” – dodaje ekspertka – „wyobraźmy sobie wachlarz ludzkich emocji jak tort: radość to tylko jeden kawałek, a obok niej są też smutek, złość i strach. Warto przyjmować je wszystkie, zamiast przez całe życie gonić wyłącznie za jednym smakiem.” I właśnie dlatego, jak zauważa, „oglądanie idealnych komedii romantycznych podczas świąt jest całkowicie zrozumiałe – ta fikcyjna magia pozwala poczuć się częścią wspólnego szczęścia.”