
13 listopada na Netflix zadebiutuje Szeregowiec Ryan, jeden z najbardziej wpływowych i cenionych filmów wojennych w historii kina. Produkcja Stevena Spielberga, nagrodzona pięcioma Oscarami, to klasyk, do którego wraca się jak do wielkiej filmowej lekcji: bezkompromisowej, brutalnej i głęboko poruszającej.
To idealny moment na powrót filmu, który zdefiniował sposób pokazywania wojny na ekranie. Opowieść o grupie żołnierzy wyruszających w głąb okupowanej Francji, by odnaleźć zaginionego spadochroniarza, od lat uchodzi za wzór realizmu, emocjonalnej mocy i perfekcyjnego warsztatu. A dla tych, którzy jeszcze go nie widzieli Netflix serwuje absolutnie obowiązkową pozycję.

Najważniejsze informacje o filmie „Szeregowiec Ryan„
• Tytuł oryginalny: Saving Private Ryan
• Gatunek: dramat wojenny
• Kraj produkcji: USA
• Rok premiery: 1998
• Reżyseria: Steven Spielberg
• Główna obsada: Tom Hanks, Matt Damon, Tom Sizemore, Edward Burns, Vin Diesel, Giovanni Ribisi
• Produkcja: DreamWorks Pictures, Paramount Pictures
• Data premiery na Netflix: 13 listopada
O czym opowiada Szeregowiec Ryan?
Akcja rozpoczyna się w dniu lądowania aliantów w Normandii. Kapitan Miller (Tom Hanks) otrzymuje niezwykle trudne zadanie: odnaleźć szeregowca Jamesa Ryana, jedynego ocalałego z czwórki braci poległych na froncie. Wraz z oddziałem wyrusza w głąb okupowanej Francji, gdzie każdy kilometr staje się próbą moralną, emocjonalną i fizyczną.
Przeczytaj także: Ten film zachwycił widzów i krytyków. Netflix wrzuca hit z 8 nominacjami do Oscara
Spielberg tworzy kino totalne. Sekwencja otwierająca na plaży Omaha to już legenda realizmu wojennego, a dalsza część filmu łączy intensywność walk z intymną obserwacją ludzkiego strachu, obowiązku i wątpliwości.
Nasza recenzja
Szeregowiec Ryan to film, który nie tyle przedstawia wojnę, co wrzuca w jej środek. Spielberg osiąga tu symbiozę perfekcyjnego rzemiosła i emocjonalnej prawdy. Kamera Janusza Kamińskiego działa jak oko uczestnika walk: drży, zagląda w chaos, nie daje chwili wytchnienia. Realizm obrazu i dźwięku nie jest efekciarskim popisem, lecz narzędziem narracji.
Tom Hanks buduje postać zwyczajnego człowieka w nieludzkich okolicznościach. Jego minimalistyczna gra niesie więcej emocji niż patetyczne monologi z innych filmów wojennych. To właśnie w tej powściągliwości tkwi siła całej historii.
Film działa także dlatego, że nie moralizuje. Zamiast tego oddaje głos pytaniom: o sens poświęcenia, cenę bohaterstwa, granice człowieczeństwa. To kino, które nie starzeje się ani wizualnie, ani emocjonalnie.
