
Jacob Elordi w filmie Frankenstein: Od chwili, gdy Jacob Elordi otrzymał telefon z propozycją zagrania legendarnego potwora w filmie „Frankenstein” w reżyserii Guillermo del Toro, wiedział, że to będzie największe wyzwanie w jego karierze. Australijski aktor, znany z produkcji Euforia i Saltburn, bez wahania zanurzył się w gotycki świat oscarowego twórcy, przekonany, że czeka go wyjątkowe doświadczenie. „Nie bałem się” – mówi Elordi w rozmowie z Netflix Tudum.
W wizjonerskiej reinterpretacji klasycznej powieści Mary Shelley Elordi przechodzi pełną transformację, by tchnąć życie w Stworzenie – istotę powołaną do życia przez naukowca Victora Frankensteina (w tej roli Oscar Isaac). Od niewinności po głęboką refleksję, droga Stworzenia staje się przejmującą opowieścią o ludzkiej naturze, przebaczeniu i więzi między ojcem a synem. „Na nowo rozbudziło to moją pasję do kina… Teraz mam zupełnie inną energię do tworzenia filmów.”
„To, jak Jacob gra go na początku jak dziecko, jest po prostu cudowne.. A później sposób, w jaki porusza się jak dorosły mężczyzna, jest niezwykle poruszający” – mówi del Toro. „Jacob był w pełni przygotowany do tej roli.”
Jacob Elordi w filmie Frankenstein
Zespół charakteryzatorów pod kierunkiem Mike’a Hilla, mistrza efektów praktycznych, stworzył 42 elementy protez, by nadać Stworzeniu fizyczną formę. Elordi nosił specjalne soczewki, sztuczne zęby i spędzał długie godziny w charakteryzatorni. „W chwili, gdy wchodziłem do przyczepy charakteryzatorskiej, spektakl się zaczynał i wszystko ożywało” – wspomina aktor. „Guillermo powiedział, że to nie będzie tylko medytacja, ale prawdziwa metamorfoza.”
Aktor miał zaledwie cztery tygodnie na przygotowanie się do roli, podczas których całkowicie wcielił się w postać:
„Musisz emocjonalnie zamknąć wszystkie drzwi swojego domu. Zmienić sposób, w jaki jesz, jak postrzegasz świat, jak oddychasz. Wszystko musi narodzić się na nowo.”
Aby odnaleźć głos postaci, Elordi pozwolił, by to protezy go prowadziły: „Wchodziłem do pokoju i przed lustrem wydawałem gardłowe dźwięki. A potem, z założonymi zębami, Stworzenie po prostu zaczynało mówić.” Del Toro był zafascynowany naturalną intensywnością tej interpretacji: „Wszystko było obecne – w głosie i ruchach Jacoba.”
W centrum tej historii kryje się uniwersalny temat: przebaczenie. Elordi nazywa je „kluczem do duszy Stworzenia” — procesem, w którym potworność staje się człowieczeństwem. „Nie można iść dalej po traumie, dopóki się z nią nie zmierzysz i nie nauczysz się przebaczać” – tłumaczy aktor. „Dzięki przebaczeniu Stworzenie odkrywa, że w końcu może być człowiekiem.”
Guillermo del Toro stworzył film jako refleksję nad trzema pokoleniami mężczyzn: ojcem, synem i stworzeniem – każdy z nich uwięziony we własnej traumie, ale zdolny do przemiany. „Frankenstein” to nie tylko horror, ale poetycka opowieść o potrzebie miłości i odkupienia.
Jacob Elordi wchodzi teraz w nowy etap swojej kariery, umacniając pozycję aktora wszechstronnego. Jego rola we Frankensteinie zapowiada się na niezapomnianą, a interpretacja — pokaz artystycznej siły i wrażliwości. Film „Frankenstein”, w reżyserii Guillermo del Toro i wyprodukowany przez Netflixa, jest już dostępny na platformie i zapowiada się jako jedno z najbardziej intensywnych przeżyć filmowych tej dekady.
„Frankenstein nie jest filmem, który można oglądać lekko” – ostrzega Elordi. „To historia, która cię zmienia.”
