
Pentagon reaguje na film Dom pełen dynamitu: Choć Kathryn Bigelow ma na koncie wiele realistycznych filmów inspirowanych faktami, jej najnowszy thriller Dom pełen dynamitu (A House of Dynamite) — obecnie najchętniej oglądany film na Netflixie — stał się obiektem krytyki za rzekomy brak precyzji. Jednak, jak się okazuje, reżyserka szybko udzieliła zdecydowanej odpowiedzi.

Film koncentruje się na kluczowych ośrodkach władzy w Stanach Zjednoczonych, które reagują na informację, że międzykontynentalny pocisk balistyczny zmierza w stronę kraju. Bohaterowie próbują ustalić, jak go powstrzymać i jaka powinna być reakcja świata.
Przeczytaj też ► Zaktualizowana lista Top 10 najchętniej oglądanych filmów na Netflixie
Globalny sukces Dom pełen dynamitu
Z udziałem Rebeki Ferguson, Jareda Harrisa i Idrisa Elby, Dom pełen dynamitu miał premierę w październiku i zebrał bardzo pozytywne recenzje — zarówno od krytyków (78%), jak i widzów (77%) na Rotten Tomatoes. Film szybko stał się streamingowym hitem Netflixa, utrzymując pierwsze miejsce w rankingach — również w Polsce.

Pentagon reaguje na film Dom pełen dynamitu
Jednak fani filmu Dom pełen dynamitu raczej nie zasiadają w Pentagonie. Według wewnętrznego dokumentu ujawnionego przez Bloomberg, agencja rządowa wyraża „zaniepokojenie” z powodu nieścisłości w filmie. Dokument podkreśla, że rząd planuje „korygować błędne założenia i dostarczać rzetelne informacje” dotyczące amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej pokazanej w thrillerze Netflixa:
„[Film] sugeruje, że odstraszanie może zawieść, co tylko podkreśla konieczność istnienia aktywnego systemu obrony narodowej. Fikcyjne rakiety przechwytujące chybiają celu, co ma walor dramatyczny, ale rzeczywiste testy opowiadają zupełnie inną historię.”

W filmie pojawia się także temat kosztów naziemnych rakiet przechwytujących — sekretarz obrony Reid Baker (Jared Harris) narzeka, że wydał 50 miliardów dolarów na „rzut monetą”. Pentagon stwierdził, że faktyczny koszt „jest wysoki”, ale „nieporównywalny z ceną, jaką zapłacilibyśmy za trafienie nuklearne”. Film podaje też, że skuteczność pocisków wynosi jedynie 61%.
Przeczytaj też ► „Rekruci” na Netflixie: jedna z najbardziej ludzkich historii o armii, jakie kiedykolwiek powstały

W dokumencie zaznaczono, że film korzysta z „wczesnych prototypów”, podczas gdy nowoczesne GBI (Ground-Based Interceptors) „od dekady wykazują 100% skuteczności w testach”. Laura Grego z Union of Concerned Scientists podważyła te dane, przyznając jednak, że film stosuje uproszczenia narracyjne:
„Prawdziwie solidny system obrony musiałby uwzględniać wiele nadlatujących ICBM-ów, realistyczne wabiki i ataki na elementy systemu. Zagrożenie w filmie to jedna z najprostszych możliwych wersji.”
System obrony przeciwrakietowej
W oficjalnym oświadczeniu Pentagon potwierdził, że Bigelow ani jej ekipa nie konsultowali z nimi szczegółów dotyczących filmu, podkreślając, że „film nie odzwierciedla poglądów ani priorytetów obecnej administracji”.

Tymczasem scenarzysta Noah Oppenheim zakwestionował te słowa w wywiadzie dla MSNBC, twierdząc, że „rozmawiał z wieloma ekspertami od obrony przeciwrakietowej”, wymienionymi w napisach końcowych filmu. Jak dodał: „To, co widzimy na ekranie, jest — miejmy nadzieję — dość wiernym obrazem rzeczywistości.”
„Niestety nasz system obrony przeciwrakietowej jest daleki od doskonałości. Jeśli Pentagon chce rozpocząć rozmowę o tym, jak go ulepszyć, jesteśmy gotowi. Ale to, co pokazujemy w filmie, jest zgodne z prawdą.”
Bigelow, dwukrotna laureatka Oscara, znana z filmów opartych na faktach, już wcześniej spotykała się z podobną krytyką. The Hurt Locker: W pułapce wojny (Oscar 2010) zebrał pochwały od weteranów, ale także zarzuty o błędy w przedstawieniu realiów wojny. Wróg numer jeden również wzbudził kontrowersje — za sposób ukazania tortur i pomniejszenie roli administracji Obamy w schwytaniu Osamy bin Ladena.
► Lubisz polityczne produkcje? TUTAJ znajdziesz ich więcej

Odpowiedź Kathryn Bigelow
W rozmowie z The Guardian Bigelow podkreśliła, że film nie zabiegał o współpracę z Pentagonem, by zachować pełną niezależność:
„Nasz arsenał nuklearny to struktura omylna. Pracują w nim ludzie — kobiety i mężczyźni — którzy nieustannie czuwają, a ich kompetencje pozwalają nam dziś rozmawiać w spokoju. Ale kompetencja nie oznacza nieomylności.”
Stany Zjednoczone dysponują obecnie 44 rakietami przechwytującymi rozmieszczonymi na Alasce i w Kalifornii. W 2020 roku Pentagon przyznał firmie Northrop Grumman kontrakt o wartości 13,3 miliarda dolarów na nową generację rakiet, planowanych do wdrożenia w 2029 roku. Z kolei w ubiegłym roku Donald Trump zaproponował system „Golden Dome”, wykorzystujący broń kosmiczną. W rozmowie z Noahem Oppenheimem dla Hollywood Reporter reżyserka stwierdziła: „Mówię tylko prawdę. W tym filmie wszystko kręci się wokół realizmu i autentyczności.”

Pentagon kontra Netflix także w sprawie Rekruci
Dom pełen dynamitu nie jest pierwszym tytułem Netflixa krytykowanym przez amerykański rząd. Serial Rekruci został niedawno oskarżony o nieścisłości. Pentagon określił produkcję jako „woke’owy śmieć” z powodu przedstawienia tajnych homoseksualnych żołnierzy Marines i ich wykluczenia z armii — co było faktem zarówno w realiach lat 90., jak i w pamiętniku z lat 70., na którym serial się opiera.

Biorąc pod uwagę fakt, że reakcja Pentagonu zwiększyła popularność tamtej produkcji, bardzo możliwe, że również Dom pełen dynamitu utrzyma się na szczycie Top 10 Netflixa. Jednak kwestia faktycznej dokładności filmu w ukazaniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej może stać się punktem wyjścia do ponadpartyjnej dyskusji o jego rzeczywistym stanie.
